Andrzej Żurek – Limeryki :)

🙂  

LIMERYKI Z AFRYKI

Joe Hunter, znany przed laty hunter
Całymi dniami wyleguje się w tanter
Nocami dokarmia głodne lwy
Z najstarszym nawet przeszedł na ty
Tanter to słowo z języka szczepu Banter

Pan chyba z żyrafy lub ze słonia spadł and so on
Skąd, do cholery, ten pana przydomek Bon Ton?
Przepraszam, ale to ten pith helmet, obszerne pantalony
Rozporek, wysokie buty, uszy, wąs mocno zakręcony
Made me presume, że to nie pani tylko Dr. Livingstone

Feliks z żoną zimą na Saharze
Budowali dom jak z marzeń
Gdy zamarzła woda w kranie
W najbliższej fatamorganie
Scalili resztę piasku pepsi,
którą kupili na bazarze

=====================================================

LIMERYKI Z AUSTRALII

Konia z rzędem obiecywał Barra Barra temu
Kto pomoże mu osiodłać krokodyla emu
Nie doczekał się jednak pomocy
Ani w dzień, ani w nocy
Powód? Wszyscy wiedzą, że tylko strusie są emu

Pewien Aussie z Perth prosi
Żeby więcej trawy nie kosić
Ken z Melbourne sądzi, że chodzi mu o park narodowy Conjola
Phil z Wollongong, że o wszystkie golfowe pola
A Susie z Sydney jest prawie pewna, że prosi, żeby
nie więcej tylko mniej trawy kosić

*

Przenieść gmach opery z Sydney do Melbourne
Chce, tak się akurat składa, J.J. O. Telbourne
Zapytany o północy dlaczego
Nie powiedział, że dlatego
Tylko wyciągnął spod łóżka panią Delbourne

*

==================================================

LIMERYKI Z LATYNO-AMERYKI

W Meksyku, krótko przed brzaskiem
Pablo flaszkę tequili kończył ze swym kumplem Kazkiem
Od szóstej uliczni sprzedawcy tacos
Krzyczeli: Tacos! lub jakos takos
W południe wąsy ktoś zapuścił z trzaskiem

W tym, nie, w tej, tak, Guadalajarze
Pedro nie tylko gra na gitarze
Ma chłopak z metr sześćdziesiąt wzrostu
Lecz dalej chodzi bez zarostu
Więc martwi się, czy zrobi karierę w barze
w słynącej z wąsów Guadalajarze

Tak, to Lear, kiedy czytał lub nie czytał De Rerum
Nowej literackiej mody był u steru
Pamiętajmy jednak, że pierwsze limeryki powstały, w języku Mixe-Zoquean
I w jego środkowo-andyjskiej odmianie Pixe-Zoquean
Przed trzema tysiącami lat w Meksyku i w Peru

=============================================================

LIMERYKI Z FRANCJI

Francuz jeden tak się ze złości na Place Vendôme odkręcił
Że dopiero po trzech albo więcej dniach się zakręcił
Takich wypadków zdarza się w Paryżu wiele
Szczególnie we wtorki, piątki i niedziele
Wyjście jest jedno, a ściślej dwa – przed wyjściem z domu
trzeba francuzem w prawo lub w lewo mocno się dokręcić

René, teraz prezes zarządu, a wcześniej clochard
Żałował bardzo, że bouche nie pisze się bouchard
Bo oto taki chodził mu po głowie dwuwierszyk:
Kiedy byłem clochard, bum erszyk, bum erszyk
To marzyłem o tym, żeby ten zizi bouchard udławił
się kością z côtelette à la Louchard

Elle jest rozkosznie petite, ale wybredna i często mécontent
Jej udek smak wielu wspomina, na przykład Yves i Laurent
Balzac, mówią, gdyby żył, to wpadłby w miłosny trans
To samo Debussy, Apollinaire, no i ten pisarz z Vance
Vive Elle! Vos escargots i udka de grenouille są très délicieux,
więc możesz być très content

==========================================================

LIMERYKI Z HISZPANII

Kupiec z Cádiz, który zadowolony wrócił z dalekiego Potosi
Zapisał swoim praprapra ćwierć tony srebra i jeszcze cosik
Obecnie, tłumaczył żonie, człowiek w karocy jest panisko
I mu się kłaniają, ci z plebsu i inne cieniasy, bardzo nisko
Ale za lat czterysta, jeśli nie będzie jeździć porschakiem lub
podobną furą, to wszyscy będą go mieli w… perdón, w nosie

Pewien pyszny literat pytany przez tłum w Toledo
Oraz kilku z kilkunastu swoich bliskich i dalekich kolegów
Czy któryś z utworów, które napisze w El Rancho
Poświęci Don Quijote z la Mancha i Sancho Panza
Powiedział, że jemu będą stawiać wiatraki za wiersze, a za
tych dwóch komuś… za prozę… komuś z… nie, nie z Oviedo

Przed podrózą do Madrytu kupili dwie pary butów Prada
Jedną dla niej, drugą dla niego, i zaraz poszli do Prado
No i klops, bo oni tam, że tylko w pantuflas wpuszczają
Własnych,  bo w zeszłym roku na nie mieli, ale w tym nie mają
Przed wyprawą do Madrytu zamiast butów Prada kupcie
tej firmy pantuflas, taka jest najlepsza rada

===============================================

LIMERYKI “ARKADIUSZ”

Arkadiusz, chłopisko na schwał
Trochę się żony bał
Goniła go z chochlą w ręce
Po lodzie na rzece Drwęce
Na brzegu oddział lekkiej kawalerii stał

*********

Historia kołem się toczy
Stąd często bolą nas oczy
Kij w szprychy włożyć jej trzeba
W Płocku, Austerlitz lub w Tebach
Żeby nie dać się znowu zaskoczyć

*******

W lipcu napisał, że włącza
A w grudniu, ze wyłącza
Potem omijał ten temat przez lata
Martwili się bardzo mama i tata
Aż w końcu napisał, że już nie w lipcu
tylko w grudniu będzie włączał

****************************************

This entry was posted in Artyści z Calgary, Różności and tagged , . Bookmark the permalink. Both comments and trackbacks are currently closed.